Powrót do domu po długiej nieobecności nie zawsze jest łatwy. Często wiele rzeczy wygląda inaczej, nasi znajomi się zmienili i my także nie jesteśmy już tą samą osobą. Wicked Pictures namawia nas na powrót do rodzinnego miasteczka w obrazie pt. "Coming Home ", który zdobył wiele nominacji i nagród AVN 2008. Czy aby zasłużenie? Czy film w reżyserii Brada Armstronga naprawdę zasługuje na tak wysoki noty? Czy obsada składająca się z m.in. Kirsten Price, Shyli Stylez, Brada Armstrong, Barretta Blade'a pokazała grę na najwyższym poziomie? Przekonajmy się czy ponad trzy godzina produkcja jest warta przyznanych jej wyróżnień.
Kiedy Brian Parsons (Brad Armstrong) otrzymuje list z wezwaniem do służby wojskowej w Iraku, jego życie w sennym miasteczku zostaje zachwiane. Sarah (Kirsten Price), dziewczyna Briana jest zrozpaczona, gdy słyszy tą wiadomość. Starając się ją uspokoić, Brian prosi o pomoc swojego najlepszego przyjaciela Jimmiego (Barrett Blade), aby miał oko na Sarah, podczas gdy on będzie daleko od domu.
Sądząc po tytule i zarysie fabularnym mogłoby się wydawać, iż jest to remake filmu z 1978 roku, w którym wystąpili Jane Fonda, Bruce Dern i Jon Voit. Jednak nic bardziej mylnego, film przedstawia własną autorską historię (nominacja za najlepszy scenariusz), choć porusza podobne problemy i zagadnienia. Multinagradzany scenarzysta i reżyser Brad Armstrong (nominacja na najlepszegi reżysera) prezentuje nam najbardziej epicki dramat kina dla dorosłych. "Coming Home" jest opowieścią o miłości, przyjaźni, wojnie i stracie bliskiej osoby.
Twórcy dysponowali dużym budżetem, co bardzo dobrze widać w filmie. Scenografia oraz miejsca, w których rozgrywa się akcja robią niesamowite wrażenie (nominacja za najlepsze zdjęcia, edycję, montaż). Wszystko jest pełne naturalności, oraz zadbano o najdrobniejsze szczegóły. Kostiumy i lokalizacje tworzą kompletny świat małego miasteczka na preriach. Zadbano także o świetnie pasującą, nastrojową muzykę, która jest dopełnieniem obrazu. Produkcja pod względem, jakości, realizacji i wykonania dorównuje produkcjom Hollywoodzkim.
Gra aktorska jest jedną z najlepszych, jaką miałem przyjemność oglądać w produkcjach XXX. Aktorzy świetnie wczuli się w swoje postacie, dzięki czemu mocno utożsamiamy się z bohaterami. Na słowa pochwały zasługuje fenomenalna Kirsten Price. Wspaniale odegrała swoją rolę romantycznej, delikatnej kobiety, a zarazem bardzo seksowej (nominacja dla najlepszej aktorki). Brad Armstrong także wyróżnia się na pierwszym planie, niesamowicie oddał uczucia, które targają postacią głównego bohatera. Za rolę Briana otrzymał nagrodę najlepszego aktora. Należy wspomnieć również o Shyli Stylez (nominacja dla najlepszej aktorki wspierającej) oraz Barrett'cie Blade (nagroda dla najlepszego aktora wspierającego), którzy bardzo dobrze asystują głównym bohaterom.
W filmie odnajdziemy dziesięć scen porno, które są równomiernie rozłożone w czasie trwania filmu. Zważając na specyficzny delikatny klimat produkcji są one w większości bardzo subtelne i romantyczne. Jednakże każdy znajdzie swoją perełkę. We wszystkich scenach porno występują piękne, namiętne dziewczyny, których typ urody jest bardzo zróżnicowany, aby zaspokoić różne gusta. Posuwanko jest spontaniczne i bardzo zmysłowe. Pozycje są urozmaicone i jakby dopasowane do scenerii. Blowjaby wykonane na wysokim poziomie, jak i masa dobrych cumshotów.
Najbardziej uwagę przyciąga orgia w amerykańskiej bazie wojskowej z udziałem Jady Fire, Gianny Lynn i Brooke Banner, gdzie najprościej rzecz ujmując odnajdujemy wszystko, co chcielibyśmy zobaczyć w dobrej scenie porno.
Także wyczyny Brada Armstronga z tancerkę erotyczną (Vanessa Lane) oraz z Sarah należą do jednych z ciekawszych w filmie. Raz uzyskujemy ciekawy trójkąt, w którym Brian posuwając striptizerkę wyobraża sobie swoją dziewczynę. Kiedy indziej jesteśmy świadkami fantazji erotycznych wojskowego przy wozie bojowym.
Odpowiadając na pytania zadane w wstępie recenzji – TAK jak najbardziej zasługuje na uzyskane wyróżnienia. "Coming Home" to niezapomniane trzy godziny epickiej opowieści, która jest niezwykle filmowa. Piękne dziewczyny, "oscarowa" gra aktorska, świetna realizacja, dobre sceny seksu plus wciągający klimat. Gorąco polecam. A i pamiętajcie, aby rozważnie prosić kumpla o przysługi.