Porno Online poleca film: Polecany film
Purely Physical
Porno Online poleca aktora: Polecany aktor
Tera Patrick
Ulubieniec użytkowników: Film użytkowników
Chic Sex

This Ain't Happy Days XXX 2: Fonzie Luvs Pinky

Studio: Hustler Reżyser: Axel Braun
Aktorzy: Tommy Gunn
Kris Slater
Chris Charming
Alan Stafford
Anthony Rosano
Raquel Devine
Nicole Ray
Eric John
Krissy Lynn
Brooke Lee Adams
Jessica Lynn
Kiera King
Joel Lawrence
Rok produkcji: 2009 Kraj produkcji: USA Inne oceny: brak
Czas trwania: 111 Gatunki: Komedia
Parodia
Tagi: brak danych
Autor recenzji: Stygian Wyświetleń: 5483
Plusy:
+ Tommy Gunn w roli Fonza
+ Kilka humorystycznych wstawek
+ Sympatyczne dziewczyny
+ Nie odbiega zbytnio poziomem od części pierwszej

Minusy:
- Mocno okrojona fabuła
- Wiekowa Raquel Devine znów w akcji
- Standardowe sceny porno
- Deja vu wielu scen, lokalizacji, nawet dialogów
- Zmarnowany potencjał silnej obsady

Ocena redakcji:
6
Oceń film:
Ocena użytkowników: brak (głosów 0)
Dodaj do ulubionych

Wytwórnia Hustler nie zwalnia tempa i co chwila raczy nas kolejną porno parodią. Tym razem mamy do czynienia z sequelem "This Ain't Happy Days XXX", który miał spore szanse żeby dorównać części pierwszej. I tak oto na krzesełku reżyserskim znów widzimy Axela Brauna, a wśród obsady wszystkich bohaterów z poprzedniej części filmu, wspieranych przez kilka nowych twarzy. Czy wystarczyło to jednak, aby zapewnić rozrywkę na takim samym poziomie?



"This Ain't Happy Days XXX 2", a w szczególności podtytuł "Fonzie Luvs Pinky", w dość prosty sposób sugeruje widzom, co też ich czeka w sequelu. Jak łatwo wywnioskować, główną postacią będzie Fonz (lub Fonzie jak kto woli), na którego drodze ponownie stanie Pinky. Wpierw cofnijmy się jednak do czasów młodości Fonza, w których to wydarzyła się ta niezwykła historia. Fonz już za młodu cieszył się opinią podrywacza, któremu żadna dziewczyna się nie oprze. Ta opinia z czasem stała się jego dewizą życiową, a Fonz zmieniał kobiety jak rękawiczki. Będąc przekonany o swoich nieograniczonych możliwościach, nie wziął jednak pod uwagę tego, że kiedyś trafi na dziewczynę, dla której całkiem straci głowę. Jak się już pewnie domyślacie, tą osobą, okazała się być Pinky (Pinky - gdyż jest ubrana od stóp do głów na różowo). Początkowo wszystko szło po myśli Fonza, ale Pinky miała daleko idące plany tyczące się ich związku. Kiedyś, podczas wspólnej schadzki w knajpce, plany te ujrzały światło dzienne. Pinky postawiła Fonzowi ultimatum, że będzie razem z nim, jeśli on... zmieni swoje podejście do życia i się ustatkuje. Wyobrażacie sobie minę Fonziego w tym momencie? W jednej chwili, z ulubieńca płci żeńskiej miał się stać wiernym, kochającym partnerem tylko jednej kobiety, aż do końca życia. Oczywiście Fonz nie był gotowy na podjęcie tak poważnej decyzji i w tym momencie skończyła się jego relacja z Pinky. Mylicie się jednak myśląc, że Fonz zapomniał kiedykolwiek o swojej wybrance serca. Przez wiele kolejnych lat, pomimo flirtowania z setkami, pięknych kobiet, co jakiś czas rozmyślał o Pinky i... żałował swojej dawnej decyzji. I kiedy wydawało się, że tych dwoje już nigdy nie złączy los, Pinky wraca ze swoją młodszą siostrą: Leather (ubrana w skórzane wdzianko) do miasta. Czy Fonz dorósł na tyle, żeby wyznać miłość Pinky?



I tak pokrótce można opisać główny wątek tego filmu, na który składa się kilka scenek oraz garść dialogów. Oczywiście poza Fonzem i jego zmaganiami z Pinky, nie mogło zabraknąć reszty towarzystwa, które ma swoje własne problemy. I tak oto Ritchie stanie przed niepowtarzalną szansą pobycia sam na sam ze śliczną Lori Beth, jego mama ponownie zrzuci ciuszki i zajmie się obsługiwaniem kolegów jej męża, a Potsie dowie się jak to jest uprawiać seks z namiętnymi, skorymi do zabawy siostrzyczkami.



"This Ain't Happy Days XXX: Fonzie Luvs Pinky", tak na dobrą na sprawę, nie różni się niczym od swojego poprzednika. Te same lokalizacje, ci sami aktorzy, a także prosta fabuła sprawiły, że sequel jest bliźniaczo podobny pod każdym względem do części pierwszej. Czy można rozpatrywać to jako wadę? Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka prosta. Z jednej strony widzowie mogą poczuć się rozczarowani, że reżyser poszedł na łatwiznę i korzystając z tych samych schematów, nakręcił identyczny wręcz film. Z drugiej jednak strony, fani "This Ain't Happy Days XXX" czekali na kontynuację przygód ich ulubionych bohaterów z wypiekami na twarzy i w gruncie rzeczy nie powinni się zbytnio zawieść.



W produkcji mamy do czynienia z pięcioma scenami seksu, w tym aż trzema trójkątami, które stają się wręcz cechą charakterystyczną tej serii. Na pierwszy rzut idzie Nicole Ray, która wcieliła się w młodszą siostrę Pinky - Leather. Skórzane ubranko, buntowniczy image, to tylko wstęp do zaprezentowania widzom wspaniałego ciała i równie znakomitych umiejętności. Dziewczyna doskonale radzi sobie z dwoma partnerami i choć nie mamy tu niestety podwójnej penetracji, to świetnie wykonane lodziki, czy dość częste zmiany pozycji sprawiają, że odbiorca nie powinien ani przez moment się nudzić. Następna scena, to swoista powtórka z rozrywki, kiedy to dwie blond siostry spędzały upojne chwile z Fonzem w toalecie. Tym razem zamiast Fonza (którego widzieliśmy już w pierwszej scenie z Leather) mamy Potsiego, który stara się dorównać swojemu bardziej biegłemu w sztuce miłosnej koledze. Niestety, nie wychodzi mu to najlepiej. Wiecie, jaki jest największym problem zaspokajania dwóch kobiet jednocześnie? Otóż, obojgu trzeba poświęcać tyle samo uwagi. Bez wątpienia pomagają w tym niektóre pozycje, bądź też gadżety pokroju fikuśnych dildo. Na ten pomysł nie wpadli jednak twórcy i zamiast tego oglądamy Potsiego w akcji z jedną dziewczyną, gdy druga musi sama zadbać o siebie i to mając do dyspozycji jedynie własne rączki. O ile jednak tą scenę, można jednak rozpatrywać w kategoriach dość udanej, tak pojawienie się na ekranie wiekowej pani C. nie zwiastuje niczego dobrego. Osobiście nie bardzo rozumiem, dlaczego producenci tej serii tak bardzo się uparli, żeby prezentować Raquel Devine w akcji. Ta wiekowa mamuśka stara się nadrabiać bezpruderyjnością, masą wulgaryzmów, ale nijak to nie pozwala zapomnieć o jej twarzy i niemłodym już ciele. Na dodatek je partnerzy grają postacie rodem z niemieckich pornoli i wygląda to naprawdę źle! Na całe szczęście finał filmu ponownie wraca na właściwe tory, a Pinky pozwala Fonzowi, na coś, czego nigdy wcześniej nie robili, a więc ostry seks analny. Czyli suma summarum mamy happy end.



Jeśli podobał Wam się "This Ain't Happy Days XXX", to po sequel możecie śmiało sięgnąć, bez większych obaw, że spotka Was rozczarowanie. Nie jest to jednak film, który mógłby konkurować z takimi obrazami jak choćby "Not the Bradys XXX". Nie zapominajmy również, że Axel Braun ma na koncie znakomity "This Ain't Saved By The Bell XXX". Tak, więc wybór pozostawiam Wam samym. A wracając do reżysera, to mam cichą nadzieję, że "This Ain't Star Trek XXX 2: The Butterfly Effect" okaże się znacznie ciekawszy.


Trailer:

Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz

Porno Online poleca galerię

Losowa galeria

Porno Online poleca artykuł

Polecany artykuł

Złote Fallusy 2013


Zdjęcie użytkowników

Zdjęcie użytkowników

Porno Online 2007-2022
Zabrania się kopiowania fragmentów lub całości opracowań i wykorzystywania ich w publikacjach bez zgody twórców strony pod rygorem wszczęcia postępowania karnego.
polskie-aktorki-porno.pl darmowe-pornosy.pl porno-gwalty.pl gej-porno.pl shemalesex.pl
sexhumor.pl seksnastki.pl milfhaker.pl biseksualne porno Publiczne porno